sobota, 13 września 2008

Na początek swojej "blogowej działalności"..


Dzień jak to dzień. Sobota. Jak spędzona? A więc sen do godziny 10 rano, a potem trzeba było wziąć się do roboty. Mowa tu o nauce, która wciąż mnie i nie tylko mnie prześladuje. Zmęczenie dopada po szkole.. przed szkoła i w trakcie lekcji.. Pewnie to też wpływ pogody.. a przez to mój nastrój również ulega pewnemu spadku jakości..

Cóż .. ale tym co mnie jakoś podtrzymuje na duchu jest wiara.. chociaż miewam jak ja to określam "zachwiania wiary".. Jednak wtedy trzeba wszystko przemodlić .. lub najprościej w świecie odważyć się pójść do spowiedzi i zostać oczyszczonym z wszystkich brudów..

Albo.. popatrzeć na kogoś obok.. na człowieka, na którego twarzy widać promienie słońca..-uśmiech!. To też potrafi niesamowicie odnowić.. tak jak rozmowa z kimś, kto zna Cię od podszewki. . Kto był od początku Twojego życia.. kto pokochał już wtedy kiedy nawet nie byłeś na świecie. . . MODLITWA. . . Ale nie raz tak trudno jest go ujrzeć w drugiej osobie.. ja jednak próbuję.. i staram się pomimo wszystko zaakceptować niektóre sytuacje.. odbierać niektóre zdarzenia jako coś co miało mnie wzmocnić..
W tej chwili coś mnie gnębi.. pewne wspomnienia jakoś mnie szczególnie dotykają..Mam nadzieję, że to jakoś przeboleję..



"Gdy się zobaczyło tylko piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla
człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi."



P.S. A teraz czas na odpoczynek.. chociaż nie do końca.. powtórka z biologii i chemii?

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Amen Amen:)Ell

Anonimowy pisze...

Pięknie świecisz Oluś !!!

Wojtek z Torunia !!!