środa, 3 grudnia 2008

Złość, smutek , nieporozumienie...

Trudno zebrać myśli..

Człowiek istota niedoskonała..popełnia błędy.. ale czemu jeżeli chce być kimś lepszym, jeżeli dąży do świętości.. tak często nie przyznaje się do swoich słabości, popełnionych złych czynów..i zaczyna wytykać osobie chcącej mu pomóc dawne brudy... [??]

Wiem, że ja też nie raz daje się złu wykorzystać, wiem, że tak często świadomie wybieram złe opcje.. nie sprzeciwiając się szatanowi... jestem słaba..przyznaję się..

..ale.. teraz, kiedy chcę pomóc dotrzeć do siebie samego bliskiej osobie, ta nie dopuszcza do siebie żadnych wskazówek..i zwala winę na swoje otoczenie, na inne osoby, na mnie..zamyka się na opinię innych, czy wypomina moje dawne zachowania.. uważa się za niewinnego i widzi tylko złe zachowania innych..czemu powraca do przeszłości ,a nie chce zrozumieć.. przemyśleć... czemu skoro chce być przykładnym chrześcijaninem..[??]


A Bóg pragnie dotrzeć do Ciebie może właśnie przez Twoje otoczenie . . . . . .

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

;**

efa